Opowieść prezesa klubu, Kazimierza Sadowskiego
Kiedy podaję rękę kolejnym młodym zawodnikom, zawsze wracam myślami do miejsca, które ukształtowało pokolenia pilskich strzelców: Centrum Strzelectwa Sportowego „Tarcza” przy Al. Powst. Wlkp. 182. To nie była tylko strzelnica. To był nasz dom, poligon charakteru i odpowiedzialności, przestrzeń pracy społeczników, szkoleniowców i młodzieży. Dziś ta historia domaga się ciągu dalszego — i piszę te słowa, by ją przypomnieć i wspólnie zawalczyć o przyszłość.
Jak to się zaczęło: lata 1979–1994
„Tarcza” została oddana do użytku w 1979 roku jako strzelnica myśliwsko-sportowa. W latach 1985–1988 rozbudowaliśmy i zmodernizowaliśmy obiekt do rangi gospodarza finałów XV Ogólnopolskiej Spartakiady Młodzieży. Od tamtej pory strzelectwo w Pile rosło w siłę: klub, szkolenie, sędziowie, zaplecze techniczne. Wszyscy ciągnęliśmy wóz w jedną stronę — z wiarą, że dobra infrastruktura i mądre szkolenie procentują.
1995: Piła gospodarzem I Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w strzelectwie
Rok 1995 był przełomem: dawną Spartakiadę przekształcono w Ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży. Organizację części strzeleckiej (9 konkurencji z finałami) powierzono miastu Piła i WKS „Sokół” Piła.
Powstały dwa zespoły: Komitet Honorowy z udziałem Prezydent Miasta Mirosławy Rutkowskiej-Krupki i Wojewody Pilskiego oraz komitet organizacyjno-wykonawczy, którym miałem zaszczyt kierować. Wtedy byłem etatowym Szefem Szkolenia WKS „Sokół”, społecznie prowadziłem Okręg Strzelecki i pracowałem w komisji strzeleckiej Komitetu Sportowego MON.
Zanim ogień olimpijski zapłonął, przeszliśmy maraton przygotowań:
- dwie rundy eliminacji i Puchar Prezesa PZSS — każdorazowo ok. 700 zawodników z trenerami,
- do finałów zakwalifikowało się 421 zawodników, 76 trenerów, a zawody obsługiwało 45 sędziów,
- modernizacja osi „Trap” i „Skeet” (trener Marek Pietrusza) oraz pawilonów kulowych 50/25/10 m i osi ruchomej tarczy (koordynacja po mojej stronie),
- weryfikacja techniczna 17 lipca przez komisję Ministerstwa i PZSS — ocena bardzo wysoka, pozostawiono 700 upominków i 76 kompletów medali.
19 lipca przyjechały pierwsze ekipy, 20 lipca był trening, a 21 lipca — uroczyste otwarcie finałów OOM z udziałem ok. 680 uczestników. Otwarcia dokonała Prezydent Miasta Piły; fundowała też nagrody dla złotych medalistów.
Sukcesy, które niosą się echem
To był czas, gdy o Pile mówiono w całej Polsce. Oto wycinek z naszego dorobku medalowego:
- Karolina Pawlak — złoto (rtp 10 m),
- Rafał Pawlak — złoto (rtd 50 m mix), srebro (rtd 50 m, rtp 10 m mix), brąz (rtp 10 m),
- Jarosław Wojciechowski — brąz (trap),
- Krzysztof Sowa — brąz (rtd 50 m).
A do tego miła anegdota: przedstawiciele POW Bydgoszcz zorganizowali podczas OOM mistrzostwa trenerów w kpn 10 m (stojąc, z wolnej ręki, 10 strzałów). Złoto zdobyła pilanka — trener WKS „Sokół” Piła, Krystyna Sadowska, wynikiem 98/100.
W klasyfikacji klubowej w „szóstce” byliśmy obok WKS „Śląsk” Wrocław, „Floty” Gdynia, „Gwardii” Zielona Góra, „Legii” Warszawa i „Zawiszy” Bydgoszcz. W klasyfikacji wojewódzkiej woj. pilskie znalazło się w ścisłej czołówce.
Ostatnie lata świetności: Mistrzostwa Polski i światowe podia
W 2014 i 2015 zorganizowaliśmy na „Tarczy” Mistrzostwa Polski w konkurencji ruchoma tarcza 10 m. To były świetne, technicznie dopracowane imprezy. Niestety, potem — przez niesprawność urządzeń — nie dało się już kontynuować treningów i organizacji MP w tej konkurencji.
W 2016 reprezentacja kraju złożona z zawodniczek naszego klubu (absolwentek I LO) zajęła IV miejsce na Mistrzostwach Świata w Suhl i III miejsce w Pucharze Pilzna. To dowód, że pilskie strzelectwo to realna wartość, nie wspominka.
Gdzie jesteśmy dziś — i dlaczego piszę
Dziś po dawnych osiach „Tarczy” wciąż coś zostało. W mojej ocenie można je zaadaptować do:
- strzelectwa sportowego (w tym olimpijskiego),
- szkolenia proobronnego,
- strzelectwa powszechnego dla mieszkańców, młodzieży, organizacji paramilitarnych czy Bractwa Kurkowego.
W 2018 roku, w roku 100-lecia Odzyskania Niepodległości, nasze środowisko zostało pozbawione możliwości korzystania z CSS „Tarcza”, a obiekt w praktyce zlikwidowano, tłumacząc się jedną z wersji decyzji - „nierentownością”.
Z perspektywy prezesa i praktyka muszę powiedzieć jasno: dobrze prowadzone strzelnice są w stanie generować przychody i przede wszystkim pełnią ważną rolę społeczną — uczą dyscypliny, odpowiedzialności, zasad bezpieczeństwa. Nie zastąpi tego żadne „wirtualne strzelectwo”.
Czego oczekujemy jako środowisko
Zwróciłem się do Pani Prezydent Beaty Dudzińskiej z propozycją, aby — w oparciu o uchwałę Rady Miasta — odpłatnie użyczyć naszemu klubowi istniejące jeszcze osie byłego CSS „Tarcza”. Deklarujemy, że:
- poprowadzimy na nich działalność sportową, proobronną i szkoleniową,
- otworzymy je dla mieszkańców (w tym młodzieży szkolnej),
- będziemy kontynuować tradycję, która przez dekady budowała markę Piły w polskim strzelectwie.
Poprosiłem również o spotkanie ze Strzelcami, by przedstawić koncepcję zagospodarowania osi, modele współpracy z Miastem i odpowiedzieć na pytania. Wierzę, że dobra wola po obu stronach pozwoli wrócić do normalności — bezpiecznej, zgodnej z prawem i pożytecznej dla Piły.
Głos mieszkańców ma znaczenie
Podczas miejskich obchodów Święta Niepodległości wielu Pilan mówiło mi: „Skoro obiekty stoją, to kiedy strzelnica znów będzie dla ludzi?” Odpowiedziałem: to nie czas ani miejsce na takie pytania, ale być może wspólnie je zadamy podczas obchodów Powstania Wielkopolskiego — jeśli do tego czasu „Tarcza” nie zostanie przywrócona.
Jeśli uważacie Państwo, że obecna polityka wobec strzelectwa szkodzi miastu — macie prawo domagać się zmiany. Jako obywatele możecie organizować się, przekonywać władze argumentami społecznymi, proobronnymi i finansowymi. W demokratycznym mieście dialog nie może się kończyć pismem „bez zaproszenia na rozmowę”.
Na zakończenie
Być może w tej opowieści kogoś pominąłem albo coś uprościłem — czas bywa bezlitosny dla pamięci. Ale jedno wiem na pewno: historia pilskiego strzelectwa jest prawdziwa i warta kontynuacji.
Jako prezes-wolontariusz zapraszam Strzelców, Sympatyków, Myśliwych, Rezerwistów, Nauczycieli i wszystkich Mieszkańców Piły do merytorycznej rozmowy. Zróbmy razem to, co przez lata wychodziło nam najlepiej: pracujmy dla wspólnego dobra — bez patosu, za to z planem, odpowiedzialnością i sportową pracą u podstaw.
Z serdecznym strzeleckim pozdrowieniem,
Kazimierz Sadowski
prezes – wolontariusz, SKS Inter-Continental Piła